2013-08-13
Mniejsze niż oczekiwano złoża gazu łupkowego wcale nie muszą być dla nas taką złą wiadomością, zważywszy na doświadczenia amerykańskie. Dlaczego?
Żeby wydobyć na powierzchnię gaz uwięziony w łupkach osadowych, trzeba najpierw wpompować w nie ogromne ilości wody. Proces, nazywany szczelinowaniem hydraulicznym nie neutralny dla środowiska. Badania ścieków, które wypompowywane są z odwiertów, pokazują że jest to woda silnie zanieczyszczona. Jak podaje niezależny magazyn Texas Tribune (a za nim m.in. New York Times) w składzie ścieków odkryto siarkę i substancje chemiczne. Woda ma także wysoki poziom zasolenia. W niektórych przypadkach odnotowano też niskie poziomy radiacji.
18,5 tysiąca basenów olimpijskich
Tymczasem wody w procesie szczelinowania wykorzystuje się bardzo dużo. W Teksasie, który stał się jednym z zagłębi wydobycia gazu z łupków roczna produkcja ścieków dochodzi od 3,5 miliarda baryłek (około 572 mln m3). Przed boomem gazowym wytwarzano ich zaledwie 46 mln baryłek. Przeciętnie, jedna firmy wydobywcze produkują miesięcznie 290 mln baryłek ścieków – wystarczająco, by zapełnić 18,5 tysiąca basenów olimpijskich.
Co dzieje się z wodą? W większości przypadków wywożona jest z miejsc wydobycia ciężarówkami a następnie wstrzykiwana do zbiorników znajdujących się setki metrów pod ziemią. Ma tam pozostać na wieki. Teoretycznie, ponieważ już teraz pojawiają się doniesienia o wyciekach.
Wycieki, zanieczyszczenia, trzęsienia ziemi
Chociaż przedstawiciele przemysłu wydobywczego przekonują, że ich metoda jest bezpieczna, odnotowano raporty, które mówią o przeciekach. Powtarzają się także doniesienia o umierających drzewach, które wegetują w okolicy zbiorników ze ściekami. W niektórych przypadkach mowa nawet o zagrożeniu trzęsieniami ziemi, donosi Texas Tribune.
Znany jest także co najmniej jeden przypadek, w którym ścieki powstające przy wydobyciu gazu łupkowego zanieczyściły warstwę wodonośną. Wyciek odkryto na początku boomu – w 2005 roku. Zagrożeniem są także opuszczone odwierty pochodzące z czasów gorączki naftowej, których w Teksasie są setki.
Trzeba dodać, że w 2009 roku kilka stanów zainteresowanych szczególnie w zwiększaniu wydobycia gazu łupkowego pokazało wyniki badania ścieków, według których płyn wykorzystywany we frakcjonowaniu nie zanieczyszcza wód pitnych. Z drugiej strony lista miejsc, w których takie zanieczyszczenie się pojawia, jest coraz dłuższa.
Winna metoda wydobycia
Z czego biorą się problemy? Szczelinowanie polega na wpompowaniu do odwiertu płynu szczelinującego pod wysokim ciśnieniem. Płyn składa się z wody, dodatków chemicznych i piasku. Wytwarzane są w ten sposób szczeliny w skałach.
W zależności od miejsca, zapotrzebowanie na wodę może być różne. Badania pokazują, że w Europie jest z reguły półtora raza większe niż w USA. Walcząc z zagrożeniem Teksas wprowadza nowe, ostrzejsze regulacje. Czy jednak pomogą?